wtorek, 8 października 2013

Fontanna na Placu Centralnym

Plac Centralny w Nowej Hucie
Rozgorzała dyskusja czy budować fontannę na Placu Centralnym w Nowej Hucie. Większość wypowiadających się jest przeciw. Padają argumenty, że Huta nie potrzebuje fontann, tylko równych chodników, lamp, bezpieczeństwa, etc. Inne argumenty przeciwko fontannie są takie, że nie pasuje do przemyślanej koncepcji Placu Centralnego jako węzła komunikacyjnego, oraz tego, że nie było jej w planach wybitnych projektantów Nowej Huty.





Dotleniacz na Placu Grzybowskim
w Warszawie
 A ja jestem za fontanną i traktuję ten pomysł  jako metaforyczny zwiastun potrzeby istnienia bardziej wyrafinowanej  przestrzeni publicznej, nie ograniczonej do jakości ulic, chodników, oświetlenia, etc. bo  to są sprawy  porządkowe, potrzebne, ale bardziej odnawiające niż twórcze. A patrząc na dzisiejszy Plac Centralny w Nowej Hucie, aż trudno uwierzyć, że przez tyle lat nie zrobiono nic, dla tak fantastycznie położonego miejsca, psując go nawet nieprzemyślaną architekturą  os. Centrum E, prowizorycznym estetycznie pomnikiem Solidarności.





Plac Grzybowski w Warszawie
Argument o skończonej formie Placu Centralnego, braku potrzeby dobudowywania w nim nowych elementów dekoracyjnych czy rekreacyjnych, jest całkowicie niesłuszny również  dlatego, że można podać liczne przykłady zwartych koncepcji, stylów architektonicznych, które zostały celowo złamane. Złamane, to nie znaczy zniszczone, dodane do nich elementy stworzyły przemyślaną całość z "zastanym dziedzictwem".







Rondo de Gaulle'a
w Warszawie

Spektakularnym tego przykładem jest  sławna już palma  na środku socrealistycznego i ruchliwego komunikacyjnie  Ronda Charles'a de Gaulle'a w Warszawie ( skrzyżowanie Alej Jerozolimskich i Nowego Światu)  oraz fontanna Dotleniacz na Placu Grzybowskim też w Warszawie. Obie te kreacje przestrzeni miejskiej stworzyła plastyczka Joanna Rajkowska, absolwentka krakowskiej ASP.

Wydaje się, że to czego Huta potrzebuje, to właśnie takiego elementu rozbijającego stereotyp tego miejsca. Może to  być nawet element żartobliwy ale tworzący nową jakość w przestrzeni publicznej, który mógłby stać się symbolem nowego myślenia o Nowej Hucie.


To, co m.in.  decyduje o żywotności miasta, to nakładanie się różnych stylów i form, które tworzą spójną ale nowoczesną i  atrakcyjną przestrzeń publiczną, sprzyjającą integracji, rekreacji, edukacji (estetycznej), kulturze etc. Proszę o "efekt Bilbao" dla Nowej Huty, na początek może to być chociaż fontanna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz