piątek, 30 października 2020

Warsztaty z języka rewolucji

 

"Chodzi mi o to, aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa".
Co mówić,jak mówić, kiedy mówić, do kogo mówić? Okazuje się , że w czasach mediów elektronicznych pytania o skuteczną komunikację werbalną/słowną pozostają jeszcze bardziej aktualne niż w czasach dziewiętnastowiecznego poety. Dopasowujemy język do naszych poglądów, wyobrażeń, do tego, co chcemy przekazać, do naszych zasobów semantycznych, emocjonalnych, osobowościowych, etc.

Język jest zmienny i dopasowuje się do zmieniającego się świata. Ci, którzy tego nie dostrzegają są ciągle spóźnieni. Muszą doganiać uciekający im świat, albo zniknąć.  Czy rozumiemy język a zarazem istotę sporów o tolerancję religijną w Europie 17 w., oświeceniowe postulaty Rewolucji Francuskiej, hasła sufrażystek o prawa obywatelskie dla kobiet pod koniec 19 w.?  Przecież to, o co wtedy tak zaciekle walczono powinno być dzisiaj oczywistością. A nie jest. Na sztandarach pojawiły się teraz hasła z rewolucji obyczajowej, która przetoczyła się przez Zachód w 1968 r.,  zmieniając zupełnie tradycyjną mentalność i tworząc podstawy demokracji liberalnej. Gonimy rewolucję spóźnioną o 50 lat, ale "Bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego". Dla zainteresowanych bardziej współczesnym językiem rewolucji: 
100 najlepszych haseł z [aktualnych] protestów
.