wtorek, 18 listopada 2014

Wiśniowy Sad w Nowej Hucie



Virginia Woolf uważała, że człowiekowi aby się rozwijał konieczne są dwie przestrzenie: własna/indywidualna i zewnętrzna/społeczna. Przestrzeń indywidualną nazywała „własnym pokojem”, gdyż uważała , że posiadanie własnego kawałka podłogi jest warunkiem podstawowym do twórczego działania, skupienia, izolacji, przemyśleń, etc. Przestrzeń zewnętrzną, o której pisała moglibyśmy dzisiaj nazwać „miastem-ogrodem”,  gdyż jest tym,  co oferuje nam miasto: miejscem pracy, instytucją użyteczności publicznej i ogrodem/parkiem czyli miejscem możliwie  bliskiego kontaktu z naturą /przyrodą. Londyńskie parki publiczne ze swoją jeszcze oświeceniową  historią  (XVIII w.) są najlepszym przykładem realizacji  tej idei. Nie wiadomo czy  projektanci Nowej Huty czytali akurat Virginię Woolf,  ale w ich założeniach „nowe miasto socjalistyczne” miało spełniać  idee zrównoważonej przestrzeni indywidualnej i publicznej. Stara Nowa Huta ma dużo szczęścia, że została zbudowana jeszcze według logicznych założeń urbanistycznych i tworzy drugi po Starym Mieście zwarty kompleks miejski w Krakowie.



Kwitnące kasztany
w Parku Wiśniowy Sad


 Każde osiedle dla ówczesnych „ludzi pracy” było egzemplifikacją ich marzeń, może nie o własnym pokoju ale własnym mieszkaniu z kanalizacją , parkietem i ciepłą wodą. Każde osiedle miało swój żłobek, przedszkole, szkołę/szkoły, przychodnię zdrowia. I ogród/skwer, miejsce spotkań i zabaw dla dzieci. Nie było wtedy jeszcze deweloperów więc nie oszczędzano na przestrzeni publicznej. Nie oszczędzano na szerokościach ulic, odstępach miedzy budynkami, ilością  zieleni. Sadzono dużo drzew i krzewów, zakładano trawniki (z tabliczkami: nie deptać), tworzono klomby i dekoracje kwiatowe wzdłuż głównych ulic i placów. Nie powstał jednak w Nowej Hucie park miejski z prawdziwego zdarzenia, z zaprojektowaną przestrzenią, sztuką ogrodową.



Żonkile w Parku Wiśniowy Sad


 Komplementuje się Nową Hutę jako najbardziej zieloną dzielnicę Krakowa. Rzeczywiście jest jej tutaj dużo, ale nie jest to zieleń zakomponowana/przemyślana, uporządkowana, taka,  która tworzyłaby atrakcyjna przestrzeń publiczną. Dotyczy to zieleni ulicznej: skwerów, trawników oraz miejsc wydzielonych jak Zalew Nowohucki utworzony w latach pięćdziesiątych 20 w.  sztuczny zbiornik wykorzystujący wodę z pobliskiej rzeki Dłubni, do dzisiaj jedno z niewielu miejsc rekreacyjnych Nowej Huty,  Łąki Nowohuckie powstałe na terenach wyrobiska ziemi pod budowę Nowej Huty, częściowo uporządkowane dzięki działaniom Ośrodka Kultury im. Norwida,  "starożytny" Lasek Mogilski w pobliżu opactwa cystersów i Wisły, Przylasek Rusiecki (ewentualny teren rekreacyjny projektu Nowa Huta przyszłości) to są miejsca które trzeba od nowa zaprojektować,  zainteresować nimi  aktywistów miejskich, wykorzystać możliwości m.in. miejskich budżetów partycypacyjnych.



Jesienne kasztany
w Parku Wiśniowy Sad


Niestety, na razie w Nowej Hucie w roku 2014 kwotę 7 mln złotych przeznaczono na budowę Narodowego Stadiony Rugby, a pieniądze z budżetu partycypacyjnego będą  wykorzystane na odnowienie boiska treningowego piłkarzy miejscowego klubu Hutnik. Trzeba zatem mocno lobbować na rzecz zieleni miejskiej w Nowej Hucie. Szkoda też,  że w ostatnich wyborach samorządowych apolityczne grupy działających na rzecz miasta aktywistów przegrały z politykami wiodących ogólnopolskich partii politycznych, których zainteresowania są zwykle odległe od spraw lokalnych.

Szczęśliwie zaś trwa  długo oczekiwana i mocno spóźniona rewitalizacja  parku Wiśniowy Sad położonego na styku starych nowohuckich osiedli Kolorowego i Spółdzielczego, (którego naturalnym przedłużeniem mógłby być duży skwer po przeciwnej stronie ulicy Boruty-Spiechowicza, dawniej Engelsa,  na os. Handlowym). Miejsca urokliwego, z chaotyczną mieszaniną drzew: kasztanów, dębów, klonów, brzóz, topoli  i pięknych "tytułowych" wiśni.



Syrena
w Parku Wiśniowy Sad


Tym, co szczególnie wyróżnia to miejsce to unikatowe elementy "sztuki parkowo/ogrodowej" w postaci  rzeźb Magdaleny Pruszyńskiej-Jaroszyńskiej z początku lat sześćdziesiątych 20 w.: jedynej chyba w Nowej Hucie Syreny, skutecznie ukrytej w gąszczu drzew i być może dzięki temu pozostałej tutaj do dziś w dobrym stanie, w przeciwieństwie do  do bardziej odkrytej "Kobiety z dziećmi", która zniknęła w latach 70. i ślad po niej zaginął. Pozostał jeszcze kamienny ślimak, inkrustowany kolorowymi płytkami/szkiełkami ceramicznymi, nadgryziony zębem czasu, ale nadal uwielbiany przez dzieci jako znakomite miejsce różnych wyczynów gimnastycznych. Po przeciwnej stronie "ślimaka" stał  kiedyś kolorowy "osioł", ale też przepadł dawno temu i pamiętają go już tylko "bardzo stare dzieci".  Na razie w parku trwa przewlekły remont ale widać już fragmenty alejek z czerwonej kostki, nowe ławki i kosze na śmieci. Jest nadzieja , że po remoncie park będzie alternatywną wersją szczęśliwego zakończenia czechowowskiego "Wiśniowego sadu", który jednak przetrwał  przeciwności losu.



Ślimak
w Parku Wiśniowy Sad


W niedawnej akcji Gazety w Krakowie Sprawy najważniejsze dla Krakowa, czytelnicy na pierwszym miejscu i słusznie postawili sprawę "likwidacji palenisk węglowych", ponieważ od lat zanieczyszczenie powietrza w mieście przekracza wszelkie normy. Drugie miejsce w rankingu ważności zajęła (związana również z powietrzem) konieczność budowy obwodnicy północnej, a na trzecim:  "zwiększenie wydatków na utrzymanie zieleni i nowe parki. I chyba już nikt w Krakowie nie może mieć wątpliwości, że dla mieszkańców bliskość i jakość  terenów rekreacyjnych staje się coraz ważniejsza, wręcz decydująca o komforcie życia".



Ogród o.o. Misjonarzy na Stradomiu w Krakowie



Był kiedyś koncept aby włączyć do ogólnodostępnej przestrzeni  liczne w Krakowie ogrody klasztorne. Pomysł wydawał się być znakomity zarówno dla miasta i jak i Kościoła. Z jednej strony poszerzałby tak potrzebną miastu strefę parkową, a z drugiej otwierałaby się  nowa przestrzeń  dla kościelnej działalności ekumeniczno-ewangelicznej. Można sobie  na przykład wyobrazić nowy festiwal na mapie kulturalnej Krakowa  o nazwie "Boski ogród. Filozofia chrześcijańska w ogrodach klasztornych Krakowa" pod honorowym patronatem... św. Franciszka, oczywiście.


Bibliografia

 Własny pokój ; Trzy gwinee / Virginia Woolf ; przeł. Ewa Krasińska.
Warszawa : "Sic!", cop. 2002

Sprawy najważniejsze dla Krakowa / Bartosz Piłat
Gazeta Wyborcza/Gazeta w Krakowie, 6 listopada 2014

Chcą otworzyć klasztorne ogrody / Dawid Kuciński
Love Kraków, 4 grudnia 2013