piątek, 29 stycznia 2021

Autokracje, dyktatury i inne satrapie

 

Jacques-Louis David, Śmierć Marata, 1793
W przeciwieństwie do demokracji, dyktatura jest wdzięcznym tematem dla pisarza i historyka.  Demokracja jest nudnym i mozolnym  wyważeniem argumentów, żmudnym wypracowywaniem kompromisu, który zwykle nie zadowala całkowicie żadnej ze stron sporu. Dla autokraty sam proces dochodzenia do optymalnego rozwiązania konfliktu jest słabością ( to on ma władzę) a ewentualne porozumienie byłoby tylko zgniłym kompromisem. Radykalizm metod jest uważany przez wszystkich dyktatorów za jedynie skuteczny sposób dla osiągnięcia wyznaczonych celów. "Terror Rewolucji Francuskiej miał być w swym założeniu chirurgicznym zabiegiem regeneracji Narodu, gilotyna zaś stać się miała jego sterylnym narzędziem. Przemoc i cierpienie ograniczono do ułamka sekundy, powierzając eliminację chorych członków społeczeństwa perfekcyjnej i obiektywnej z pozoru maszynie.[...] Takimi obrazami Terror zapełniał wyobraźnię ludzi schyłku Oświecenia".*

Od Wielkiej Rewolucji Francuskiej minęło ponad 200 lat i od tego czasu powstawały coraz bardziej wyrafinowane narzędzia terroru.  Nie zmienił się tylko portret psychologiczny autokraty, który posługuje się nimi, oczywiście dla czystości idei. Paradoksalnie większość dyktatorów sama staje się wcześniej czy później śmiertelną ofiarą stworzonych przez siebie dogmatów.  "Terror bez cnoty jest zgubny, cnota bez terroru jest bezsilna" - tak tłumaczył swoją działalność w czasie Rewolucji Francuskiej jeden z jej przywódców Maximilien de Robespierre. Został  zgilotynowany przez swoich wcześniejszych wyznawców. Na jego grobie znajduje się napis: "Przechodniu, nie płacz nad moją śmiercią. Gdybym żył, ty byłbyś martwy".


 Bibliografia

*Monika Milewska
Ocet i łzy. Terror Wielkiej Rewolucji Francuskiej jako doświadczenie traumatyczne.
Gdańsk, Słowo/Obraz/Terytoria, 2018

Bronisław Baczko
Jak wyjść z Terroru. Termidor i Rewolucja.
Gdańsk, Słowo/Obraz/Terytoria, 2006