czwartek, 30 grudnia 2021

Kobiety, Mickiewicz i jedno słowo


Koniec roku to czas, podsumowań, rankingów, statystyk, etc. Rok był szczególny ze względu na na przewlekłą zarazę, wszelkiego rodzaju kryzysy i pogłębiające się podziały. W kulturze również można było dostrzec tematy, które zdominowały życie publiczne: pandemia, emigranci, LGBT, klimat, etc. Jednak hitem mijającego roku są Kobiety, Mickiewicz i jedno słowo uchodzące za wulgarne.


Tak się akurat nieprzypadkowo składa, że rządzą nami  panowie, którzy o życiu, a zwłaszcza o życiu rodzinnym, mają pojęcie teoretyczne, za to władzę mają absolutnie nie teoretyczną, zwłaszcza nad kobietami. Stanęły więc owe kobiety nieszczęsne, pozbawione elementarnych praw cywilizowanego świata, przed uzbrojonymi po zęby, umundurowanymi (lub nie) funkcjonariuszami/stróżami porządku i moralności.  Same miały za oręż kobiecą solidarność i słowa powszechnie uznawane za wulgarne, zwłaszcza jedno, które stało się najbardziej rozpoznawalnym mottem tego protestu.

Po jakimś czasie okazało się, że po stronie kobiet stanął również Narodowy Wieszcz Adam Mickiewicz,  w szacownym, ultra mieszczańskim i konserwatywnym Krakowie, w teatrze nazywanym przez złośliwych "złotą pudernicą".  Narodowy wieszcz już się do tego przyzwyczaił, że w różnych okresach naszej historii ma różnych interpretatorów i różnych przeciwników. Jedna zasada też jest niezmienna: im groźniejsi przeciwnicy,  tym Wieszcz bardziej żywy i pożądany.  Spiesz się więc dziatwo czytać/oglądać Narodowego Poetę, bo istnieje nadal, całkiem  aktualny, nawet jako lektura szkolna.

Najgorzej na całym tym hicie roku (oprócz kobiet, oczywiście) wyszedł szacowny Teatr im. Wieszcza Słowackiego, który pomimo niezwykłego sukcesu artystycznego/frekwencyjnego, może popaść w ruinę. Ale jest też nadzieja, że w niedługim czasie będziemy mogli zobaczyć,  oczywiście w którymś z naszych narodowych teatrów,  sequel do Wieszcza Adama,  w postaci "Wyzwolenia", innego, ale też narodowego i lekturowego Poety.  Największą nobilitację uzyskało słowo niecenzuralne, które trafiło do prestiżowego Słownika Języka Polskiego PWN wraz z synonimami. Szczęśliwego Nowego Roku!

 

                                                        


 



 

poniedziałek, 29 listopada 2021

Rówieśnicy

 

Nieoczywiste może w pierwszej chwili, bo dotyczące tak biegunowo różnych osobowości twórczych, porównanie: „Norwid – Dostojewski” przynosi wiele ciekawych ustaleń dotyczących punktów wspólnych w portretach literackich obu pisarzy: tropów, motywów, obrazów, postaw artystycznych i stojących przed nimi wyzwań w obliczu rodzącej się w drugiej połowie XIX wieku nowoczesności.
Powyższy cytat pochodzi od Wydawnictwa Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, które w 2014 r. wydało książkę Ewangeliny Skalińskiej "Norwid - Dostojewski. Zbliżenia i rekonstrukcje".

Norwid i Dostojewski urodzeni w tym samym roku 1821. Norwid, poeta i artysta wielu talentów, zapomniany już za życia. Dostojewski, prozaik, uwielbiany i uznawany za jednego z gigantów światowej literatury.  Łączą ich obu dramatyczne życiorysy i tematyka zainteresowań: człowieka zaplątanego między dobrem a złem w społecznym, religijnym i historiozoficznym kontekście.

Wielopiętrowe metafory, neologizmy i niedopowiedzenia utworów Norwida, powodują, że jego odkrywczość i kunszt literacki pozostają niszowe i najczęściej bywają
w kręgach zainteresowań literaturoznawców.

Brutalnie "dotkliwa" proza Dostojewskiego ma taki ładunek emocjonalny, że postaci
a nawet przedmioty przez niego opisywane mają same w sobie wymiar metaforyczny.

Twórczość tych dwóch wielkich postaci może być punktem wyjścia do zastanowienia się nad przyczynami ekskluzywnej lub inkluzywnej kultury, nie tylko literackiej. 







niedziela, 31 października 2021

Wesele 2021

 

Wesela mają u nas swoją tradycję: ma być bogato, hucznie i z przytupem. W polskiej kulturze jednak - przynajmniej od czasów Wyspiańskiego -  "weselna" polskość odbija się jak w szekspirowskim "lustrze na gościńcu".

W pierwszym "Weselu" Smarzowskiego z 2004 r. już zaaplikowano nam mocną dawkę obyczajowej hipokryzji, biznesowej zgrozy i rodzinnego nieszczęścia. Okazała się jednak niewystarczająca i reżyser powrócił po 17 latach z nowym "Weselem" 2021.

Biznesowo jesteśmy już w tym nowym "Weselu" może bogatsi, "międzynarodowi", ale mentalnie tkwimy nadal
w głębokiej zapaści. Smarzowski "jeńców nie bierze", więc mamy tu jeszcze antysemityzm i pogromy w historycznym planie czasowym oraz współczesną ksenofobię i okrucieństwo, zwłaszcza  wobec obcych i zwierząt. W jakimś sensie najnowsze "Wesele"  jest sumą tematów, które reżyser przedstawiał nam już w swoich poprzednich filmach: wypieranej/zakłamywanej historii ("Wołyń", "Róża"), bezprawiu ("Drogówka"), obrzędowej religijności ("Kler"), okrucieństwie ("Dom zły").

Pójście do kina na film Smarzowskiego, to jest jak wejście w dantejski krąg piekła: "Porzućcie wszelką nadzieję wy, którzy tu wchodzicie". W "Boskiej Komedii" trzeba przejść przez piekło i czyściec, żeby dostać się do raju.  Trudno nawet sobie wyobrazić, żebyśmy kiedykolwiek byli w raju oglądając filmy Smarzowskiego, ale w czyśćcu?, może kiedyś w trzecim "Weselu", za następne 20 lat. 


                                                    




piątek, 17 września 2021

Kalina. Krzyż na dekolcie

 

Jest w tym coś paradoksalnego, że właśnie teraz w czasie wzmożonej pruderii powraca postać Kaliny Jędrusik, ikony obyczajowej swobody w czasach PRL. Aktorka była obdarzona urodą, seksapilem, zmysłowym głosem, ogromnym talentem aktorskim i wokalnym. Była przy tym osobą nieprzeciętnie inteligentną i niezależną. Wszystkie te cechy sprawiały, że liczba jej wrogów, mniej lub bardziej wpływowych, nie pozwoliła jej w pełni na wykorzystanie swojego talentu. Dopiero teraz, po 30 latach od śmierci Kaliny Jędrusik, dostrzegamy jej niezwykłą - jak na tamte czasy - osobowość.  Za to my, w 21 w., jakbyśmy nadal stali w miejscu nieprzemijającej dulszczyzny, w wiecznych sporach o cnoty, najchętniej  niewieście.

W przeciągu zaledwie roku wyszło kilka publikacji związanych z Kaliną Jędrusik m.in. "Z kim tak ci będzie źle jak ze mną? Historia Kaliny Jędrusik i Stanisława Dygata" Remigiusza Greli i "Niemoralna. Kalina" niezawodnej biografistki Uli Ryciak. A już w listopadzie b.r. wejdzie do kin fabularyzowana biografia aktorki "Bo we mnie jest seks". Zapowiada się więc  narodowe czytanie, oglądanie i słuchanie  Kaliny Jędrusik.

 

 

 




poniedziałek, 30 sierpnia 2021

32. i kot

 

Uchodźczyni z Afganistanu z kotem.
Źródło: interia.pl
32. osoby i kot, uchodźcy,  koczują od kilkunastu dni w pasie przygranicznym w Usnarzu Górnym na Podlasiu.  Ludzie mówią: po chrześcijańsku trzeba im pomóc. Politycy mówią: trzeba się ich pozbyć, my dbamy o wasze bezpieczeństwo nie o wasze sumienia. Ludzie mówią: Chrystus był uchodźcą, wielu z nas było emigrantami. Politycy mówią: to prowokacja satrapy z sąsiedniego kraju. Pomożemy jednym to będą ich tysiące. Ludzie mówią: pomóżmy tym, którym możemy pomóc
a potem zobaczymy co dalej.
Politycy mówią: postawimy mury i zasieki. Ludzie mówią: niech Unia Europejska pomoże, przecież wie co robić. Unia Europejska mówi: tym razem to  wasza sprawa, my już mamy swoją wielokulturowość i możemy wam pomóc tak, jak wy nam kiedyś pomogliście, wiemy też, że większość uchodźców nawet jeżeli przekroczy granice "waszego świętego kraju", to będzie chciała pójść dalej na Zachód.  Ludzie mówią: "nie szanujemy bliźniego swego jak siebie samego". Politycy mówią: w polityce to tylko słowa. Kościół mówi: dostaniecie rozgrzeszenie. Amen.
32. uchodźców i kot dalej koczują w lesie.  


                                                   

 

 

Dziś wigilijny wieczór, strawy stół ledwo uniesie
Co masz, nieznajomy, umierać sam w lesie
Pan Jezus się rodzi, jest światło i radość
Stawiają mnie na stole, tradycji jest zadość
Pismo mówi: odziać, napoić, nakarmić głodnego
Chyba że obcy - za kark niech takiego
I niech wypierdala, do Polski nie włazi
Karpia to oburzy, Jezuska obrazi
Święta zepsuje, smrodu naniesie
Gość stąd, Bóg w dom
a obcy niech w lesie
Sobie czyta o odwiecznych tradycjach Polaków
W gruncie rzeczy to wszystko przecież kwestia smaku
Tak - smaku
Jak mak, jak kutia, jak śmierć w śniegu, i zastawa pusta
Sam siebie się spytaj jaki to smak w ustach".

Weronika Murek, „Obraz/y uczuć"



wtorek, 20 lipca 2021

Klimatycznie


 Zmienia się klimat, dusimy się. Zaczyna brakować nam powietrza. Ale dalej na potęgę niszczymy przyrodę, na własną zgubę. Wycinamy, rżniemy, piłujemy wszystko co daje nam tlen, ochłodę i ukojenie. Beton, bruk i asfalt, to są elementy apokaliptycznej scenografii, w której sami się ugotujemy.

Nie uciekniemy przed tym "kryzysem" w swoich najnowszych samochodach, na super szybkich autostradach.  Chyba, że na Marsa. Ale już nawet tam, na ewentualnych szczęśliwców będzie czekał Jeff  z marsjańskim Amazonem.

P.S. Właśnie przyjęto spec ustawę Lex Izera, która pozwoli inwestorom zamienić tereny Lasów Państwowych na inne działki i wyciąć drzewa pod inwestycje.

Bibliografia:
 Przyszłość zależy od nas. Przewodnik po kryzysie klimatycznym dla niepoprawnych optymistów,
Christiana Figueres, Tom Rivett-Carnac,
Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2021

Betonoza. Jak się niszczy polskie miasta, Jan Mencwel,
Wydanictwo Krytyki Politycznej, 2020

Klimat to my. Ratowanie Planety zaczyna się przy śniadaniu,
Jonathan Safran Foer, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2020


             

           







poniedziałek, 28 czerwca 2021

Halka nie chce umrzeć


Halka, dziewczyna z ludu, tytułowa bohaterka opery Stanisława Moniuszki zostaje zdradzona i porzucona przez swojego ukochanego panicza Janusza, który żeni się z bogatą dziedziczką Zofią. Zrozpaczona Halka popełnia samobójstwo. Tak jest w operowym libretcie, w którym motyw porzucenia i śmierci upadłej kobiety jest banalnie często powtarzany.

W przedstawieniu Anny Smolar w Starym Teatrze w Krakowie, Halka jednak  nie chce umrzeć.
Namawiana do honorowego odejścia na zawsze z życia niewiernego kochanka, rezolutna dziewczyna postanawia inaczej rozwiązać miłosny i klasowy problem, ponieważ z założenia jest postacią z trochę innej opery, bardziej tej z Brechta niż z Moniuszki.

Sposób przełożenia ramotowatej historii uwiedzionej Halki na język teatralny jest w tym przedstawieniu niezwykle współczesny, przejmujący i zabawny jednocześnie. Wszystko w tej  "Halce" jest przemyślane i pasujące do siebie: znakomite aktorstwo, świetna  muzyka na żywo, scenografia i niezwykłej urody choreografia. Bardzo aktualne tematy społeczne są tutaj podane za pomocą środków czysto teatralnych, nie trącą publicystyką. Jest jeszcze jeden ważny aspekt tego przedstawienia: razem z "Halką" odżywa po długim niebycie Stary Teatr i nadzieja na lepszą przyszłość, nie tylko teatralną.

 

 "Halka"
reż. Anna Smolar
scenariusz: Anna Smolar, Natalia Fiedorczuk,
na motywach libretta Włodzimierz Wolskiego do opery "Halka" Stanisława Moniuszki.
Narodowy Stary Teatr w Krakowie, Czerwiec 2021.





poniedziałek, 31 maja 2021

Kobieta, matka, inna

 


Matka to jedna z najczęściej "używanych" postaci w różnych gatunkach literackich. Jej wizerunek ewoluował w zależności od ról, które przypisywały jej: historia, religia, kultura, społeczeństwo. Westalki domowych ognisk, matki królów ziemskich i boskich, matki patriotki, obrończynie tradycyjnych wartości, etc. Odstępstwo od przyjętych norm i przekraczanie granic było i jest ryzykowne, dla matek szczególnie bo są szczególnie "obciążone" dążeniem do doskonałości (świętości?). 

Współczesne kobiety/matki bywają inne - nie tylko w literaturze/sztuce -   i potrafią swoją determinacją doprowadzać do irytacji . W dużej części, najciekawszą, współczesną literaturę światową - w tym polską - tworzą kobiety. I nie są to sentymentalne opowiastki o rodzinnym szczęściu ale uparte, nieustępliwe poszukiwania własnej drogi życiowej. Ostre widzenie świata, bez cierpiętnictwa i złudzeń, własny styl - taka jest dzisiaj w dużej mierze literatura kobieca.


Subiektywna bibliografia z ostatnich lat do tematu kobieta/matka/inna:

Rebeca Solnit, Matka wszystkich pytań, Karakter, 2021
Amelie Nothomb, Uderz się w serce, Wydaw. Literackie, 2021
Bernardine Evaristo, Dziewczyna, kobieta, inna, Wydaw. Poznańskie, 2021
Cho Nam-Joo, Kim Jiyoung. Urodzona w 1982, Wydaw. Mando, 2021
Ottessa Moshfegh, Tęsknota za innym światem, Pauza, 2021
Joanna Bator, Gorzko, gorzko, Znak, 2021
Mira Marcinów, Bezmatek, Czarne, 2020
Elena Ferrante, Czas porzucenia, Sonia Draga, 2020
Ariana Harwicz, Zgiń, kochanie, Pauza, 2020
Sally Rooney, Normalni ludzie, W.A.B. / GW Foksal, 2020
 Deborah Levy, Płynąc do domu, Znak, 2019
Zyta Rudzka, Krótka wymiana ognia, W.A.B. / GW Foksal, 2018
Olga Hund, Psy ras drobnych, Korporacja Ha!Art, 2018
Deborah Levy, Gorące mleko, Znak, 2017
Elena Ferrante, Córka, Sonia Draga, 2017
Natalia Fiedorczuk, Jak pokochać centra handlowe, Wielka Litera, 2016


 

                                                            




 

poniedziałek, 29 marca 2021

Poezja egzystencji praktycznej

 

 

W "Szczelinach istnienia" Jolanta Brach-Czaina znalazła sposób by nadać naszej zwykłej "praktycznej egzystencji" poetycko-filozoficzny wymiar. Czytając ten piękny esej dostrzegamy sens życiowych zmagań, czujemy się niemal bohaterami codzienności.

Większość z nas chroni  instynkt samozachowawczy, który podpowiada nam jak unikać życiowych zagrożeń. Wybieramy, to co znane, konieczne,  powszechnie akceptowane, mieszczące się w ramach przyjętych norm i ról społecznych. Wyjście poza schemat, bunt, nieposłuszeństwo to realne niebezpieczeństwo. Jednakże, z drugiej strony nawet najpiękniej uzasadnione trwanie w bezpiecznych schematach ogranicza naszą wolność do przekraczania granic i redukuje w jakimś sensie nasze życie do "krzątactwa". 

Ontologiczne rozważania począwszy od starożytnych do współczesnych filozofów, po wszystkim tym co znamy z historii i własnych doświadczeń, traktujemy już tylko jako błyskotliwe teorie, które należy znać ale nie liczymy już na to, że uchronią nas przed zwątpieniem i wiecznym "nienasyceniem". 

Ten sam problem zaczyna dotyczyć doktryn religijnych, zwłaszcza chrześcijaństwa. Współczesny świat opiera się na powszechnym dostępie do informacji i przyjmowanie czegoś "na wiarę" już nie działa. Współcześni Filozofowie mają jednak tę przewagę nad "pasterzami dusz", że to o czym mają nam do powiedzenia jest świetnie powiedziane/napisane i niczego nam nie obiecuje. 

Bibliografia:
Jolanta Brach-Czaina, Szczeliny istnienia. Wyd. 3.
Warszawa, Wydawnictwo Dowody na Istnienie, 2018

 

                            


 



piątek, 26 lutego 2021

"Pauza". Literacki słuch


Literatura  wybitna i dla każdego, z literackim słuchem  i jednocześnie z historiami, które mogłyby się wydarzyć każdemu, z bohaterami zaplątanymi w coraz bardziej skomplikowanym świecie.  Założenia idealne dla pisarza i czytelnika.

W 2017 r. powstało na Saskiej Kępie Wydawnictwo Pauza i jak pisze jego założycielka Anita Musioł "powstało z pasji  do czytania dobrej prozy zagranicznej. Pauza będzie specjalizować się w literaturze z wyższej półki, która wciąga, pochłania, wywołuje emocje. Czytelnicy znajdą u nas znane i nagradzane książki z całego świata, ale też mocne debiuty literackie".

Zgodnie z założeniami od czasu powstania "Pauza" wydaje świetne rzeczy, m.in. już głośnych współczesnych pisarek: Marie Auber, Therese Bohman, Sigrid Nunez, Arianę Harwicz oraz pisarzy:  Édouarda Louisa, Davida Vanna i debiutującego w Polsce fińsko-kosowskiego autora Pajtima Statovciego. Nie ulega wątpliwości, że "Pauza" to jedno z najciekawszych wydawnictw literackich powstałych w ostatnim czasie, warte uwagi każdego czytelnika.

            

   Sigrid Nunez, Fiction Winner, reads "The Friend"
    at the 2018 National Book Awards Finalists Reading

                       

  

 

piątek, 29 stycznia 2021

Autokracje, dyktatury i inne satrapie

 

Jacques-Louis David, Śmierć Marata, 1793
W przeciwieństwie do demokracji, dyktatura jest wdzięcznym tematem dla pisarza i historyka.  Demokracja jest nudnym i mozolnym  wyważeniem argumentów, żmudnym wypracowywaniem kompromisu, który zwykle nie zadowala całkowicie żadnej ze stron sporu. Dla autokraty sam proces dochodzenia do optymalnego rozwiązania konfliktu jest słabością ( to on ma władzę) a ewentualne porozumienie byłoby tylko zgniłym kompromisem. Radykalizm metod jest uważany przez wszystkich dyktatorów za jedynie skuteczny sposób dla osiągnięcia wyznaczonych celów. "Terror Rewolucji Francuskiej miał być w swym założeniu chirurgicznym zabiegiem regeneracji Narodu, gilotyna zaś stać się miała jego sterylnym narzędziem. Przemoc i cierpienie ograniczono do ułamka sekundy, powierzając eliminację chorych członków społeczeństwa perfekcyjnej i obiektywnej z pozoru maszynie.[...] Takimi obrazami Terror zapełniał wyobraźnię ludzi schyłku Oświecenia".*

Od Wielkiej Rewolucji Francuskiej minęło ponad 200 lat i od tego czasu powstawały coraz bardziej wyrafinowane narzędzia terroru.  Nie zmienił się tylko portret psychologiczny autokraty, który posługuje się nimi, oczywiście dla czystości idei. Paradoksalnie większość dyktatorów sama staje się wcześniej czy później śmiertelną ofiarą stworzonych przez siebie dogmatów.  "Terror bez cnoty jest zgubny, cnota bez terroru jest bezsilna" - tak tłumaczył swoją działalność w czasie Rewolucji Francuskiej jeden z jej przywódców Maximilien de Robespierre. Został  zgilotynowany przez swoich wcześniejszych wyznawców. Na jego grobie znajduje się napis: "Przechodniu, nie płacz nad moją śmiercią. Gdybym żył, ty byłbyś martwy".


 Bibliografia

*Monika Milewska
Ocet i łzy. Terror Wielkiej Rewolucji Francuskiej jako doświadczenie traumatyczne.
Gdańsk, Słowo/Obraz/Terytoria, 2018

Bronisław Baczko
Jak wyjść z Terroru. Termidor i Rewolucja.
Gdańsk, Słowo/Obraz/Terytoria, 2006