![]() |
Uchodźczyni z Afganistanu z kotem. Źródło: interia.pl |
a potem zobaczymy co dalej.
Politycy mówią: postawimy mury i zasieki. Ludzie mówią: niech Unia Europejska pomoże, przecież wie co robić. Unia Europejska mówi: tym razem to wasza sprawa, my już mamy swoją wielokulturowość i możemy wam pomóc tak, jak wy nam kiedyś pomogliście, wiemy też, że większość uchodźców nawet jeżeli przekroczy granice "waszego świętego kraju", to będzie chciała pójść dalej na Zachód. Ludzie mówią: "nie szanujemy bliźniego swego jak siebie samego". Politycy mówią: w polityce to tylko słowa. Kościół mówi: dostaniecie rozgrzeszenie. Amen.
32. uchodźców i kot dalej koczują w lesie.
Dziś wigilijny wieczór, strawy stół ledwo uniesie
Co masz, nieznajomy, umierać sam w lesie
Pan Jezus się rodzi, jest światło i radość
Stawiają mnie na stole, tradycji jest zadość
Pismo mówi: odziać, napoić, nakarmić głodnego
Chyba że obcy - za kark niech takiego
I niech wypierdala, do Polski nie włazi
Karpia to oburzy, Jezuska obrazi
Święta zepsuje, smrodu naniesie
Gość stąd, Bóg w dom
a obcy niech w lesie
Sobie czyta o odwiecznych tradycjach Polaków
W gruncie rzeczy to wszystko przecież kwestia smaku
Tak - smaku
Jak mak, jak kutia, jak śmierć w śniegu, i zastawa pusta
Sam siebie się spytaj jaki to smak w ustach".
Weronika Murek, „Obraz/y uczuć"