Sztuka stawia zadania etyce, nie przeciwnie. Gdyby sztuka miała tylko potwierdzać to, co już ustalone, byłaby niepotrzebna - Bruno Schulz.
W tym roku minie 80 lat od tragicznej śmierci Bruno Schulza jednego z najbardziej nowatorskich i oryginalnych pisarzy polskich światowego formatu. Przez całe swoje życie mieszkał w Drohobyczu, prowincjonalnym miasteczku niedaleko Lwowa. Cała twórczość Schulza w sferze realistycznej jest opisem Drohobycza - miejsc i mieszkańców tego miasteczka zaś w sferze fantastycznej/metaforycznej ucieczką od niego. Nakładanie się tych dwóch światów zbudowanych na niesamowitej wyobraźni plastycznej i językowej czyni z Schulza jednego z najbardziej niezwykłych pisarzy w literaturze światowej.
Schulzowskie opisy nadal zdumiewają/zachwycają swoją oryginalnością i poczuciem humoru:
|Ojciec mój chyży i ruchliwy, jak długo stał na nogach dzielił ze wszystkimi skorupiakami tę właściwość, że przewróciwszy się na grzbiet, stawał się zupełnie bezbronny. Służąca Adela
nie ma zrozumienia dla spraw wyższego porządku. Wuj Karol,
znękany od nadużyć płciowych.
Szloma, syn Tobiasza,
raz w roku kiedy wychodził z więzienia czuł się czysty, swobodny i nieobciążony. Emeryt -
Jestem emerytem w dosłownym i całkowitym znaczeniu tego słowa, bardzo daleko posuniętym w tej własności, poważnie zaawansowanym, emerytem wysokiej próby. Koty -
ich doskonałość zatrważała. Zamknięte w precyzji i akuratności swych ciał, nie znały błędu ani odchylenia. But Adeli -
potworny, cyniczny symbol na nodze kobiety, prowokacja jej rozwiązłego stąpania na wymyślonych obcasach. Rynek
był pusty i żółty od żaru, wymieciony z kurzu gorącymi wiatrami, jak biblijna pustynia. Świat
był naówczas ograniczony Franciszkiem Józefem.
Schulz był ważny dla polskiej kultury, odkrywali go w międzywojniu m.in. Stanisław Ignacy Witkiewicz, Zofia Nałkowska, Witold Gombrowicz. Było nas trzech, Witkiewicz, Bruno Schulz i ja, trzech muszkieterów polskiej awangardy z okresu międzywojennego. Jak się teraz okazuje, ta awangarda nie była taką sobie znów efemerydą – pisał Gombrowicz w swoim "Dzienniku". Po wojnie stał się Schulz inspiracją min. dla Tadeusza Kantora i Wojciecha Hassa. Zajmowali się nim najwybitniejsi powojenni pisarze i krytycy literaccy. Schulzowskie ślady można znaleźć m.in. u Olgi Tokarczuk ("Empuzjon") i ukraińskiego pisarza Serhija Żadana ("Internat").
Prof. Jerzy Jarzębski pisał w swojej schulzowskiej monografii: Schulz należy do grupy kilku najwybitniejszych pisarzy polskich XX wieku, jest klasykiem współczesności, choć całość jego dorobku znanego badaczom niewiele przekracza 700 stron tekstu. Żyd z kresowego miasteczka – już w latach trzydziestych atakowany był przez endeckich krytyków za rasową "obcość" swego języka i metaforyki, w państwie Stalina stał się jako pisarz zbędny, nie przystawał bowiem do kanonów sztuki oficjalnej, w państwie Hitlera znalazł się wśród podludzi i w wieku pięćdziesięciu lat zamordowany został przez zwyrodniałego funkcjonariusza okupacyjnej władzy, rękopisy jego prawie bez wyjątku zaginęły, a dziś nie został nawet ślad po jego grobie. Przykład Schulza świadczy nie tylko o tym, że w niewielu krótkich utworach zawrzeć można przesłanie filozoficzne i artystyczne najwyższej rangi, ale też o śmiertelnym niebezpieczeństwie, grożącym twórczej jednostce ze strony gardzącej wartościami humanizmu, zorganizowanej nietolerancji.
Czy Schulz jest "nie dla idiotów",ta kwestia pozostaje nierozstrzygnięta i dotyczy nie tylko literatury.
Bibliografia
Bruno Schulz, Opowiadania. Wybór esejów i listów,
Biblioteka Narodowa. Seria I, Nr 264. Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław, 1989
Jerzy Ficowski, Regiony wielkiej herezji i okolice. Bruno Schulz i jego mitologia,
Fundacja "Pogranicze", Sejny 2002
Krzysztof Miklaszewski, Zatracenie się w Schulzu. Historia pewnej fascynacji,
Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2009
Jerzy Jarzębski, Schulz, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław, 1999
Anna Kaszuba-Dębska, Bruno. Epoka genialna, Znak, Kraków, 2020