Mieszanie ras, języków, kultur, obyczajów jest wynikiem nieustannych zmian i konfliktów, które są nie do uniknięcia, zwłaszcza tam, gdzie emigranci stanowią dużą część społeczeństwa i mimo problemów mają istotny udział w bogactwie kulturowym i gospodarczym. Najczęściej źródłem najgorszych tragedii/wojen są rozniecane przez polityków/proroków/autokratów konflikty na tle religijnym, rasowym, cywilizacyjnym, etnicznym, etc. I zawsze znajdą się wyznawcy/wykonawcy gotowi się dla nich poświęcić . W każdej społeczności znajdują się też niestabilni psychicznie frustraci, dla których istnienie ideologicznych i religijnych reżimów (których wcale nie muszą być wyznawcami), jest znakomitym pretekstem do działania a czasem nawet je sankcjonuje.
Kiedy w Dzień Bastylii , Tunezyjczyk ze stałym pobytem we Francji rozjechał ciężarówką kilkadziesiąt osób na Bulwarze Anglików w Nicei, polski minister spraw wewnętrznych orzekł, że to tragiczne zdarzenie jest skutkiem uprawiania polityki wielokulturowej, LGBT i tak zwanej poprawności politycznej prowadzonej przez Zachód. Wielokulturowość według naszego ministra polega na tolerowaniu obcych kulturowo osobników, którzy nie identyfikuj europejskimi/chrześcijańskimi wartościami i przez to stwarzają śmiertelne zagrożenie. Na dodatek liberalny, lewacki Zachód traktuje ich pobłażliwie i zamiast wszystkich bezwzględnie karać/wyrzucać/zamykać/ograniczać, organizuje jakieś śmieszne wiece przeciw nienawiści, składa kwiatki, roni łzy i maluje kolorowymi kredkami (sic!) infantylne hasełka. To proste wytłumaczenie przyczyn istnienia terroru jest możliwe gdy uważa się, że problemu by nie było, gdyby cały świat należał do białych katolików, najlepiej Polaków.
Przekonywanie, że całe zło świata bierze się z wielokulturowości i poprawności politycznej bywa też ryzykowane dla samej władzy ponieważ w jakiejś perspektywie czasowej każda opcja może być uznana za obcą (już teraz jesteśmy "posortowani") i bez skompromitowanych wcześniej eufemizmów: wielokulturowości, poprawności politycznej (i niezależnych sądów),
w najlepszym przypadku zostanie strącona w niebyt. Lepiej już konsekwentnie winę zrzucać na Tuska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz