czwartek, 5 września 2013

Notatki wrześniowe

Kadr z filmu "Jutro idziemy do kina", 2007

 Wrzesień kojarzy mi się ze szkołą i z wojną. Koniec wakacji i początek wojny (2. światowej),  to ma dalej symboliczny sens.

Wojna teraz jest w Syrii i tzw. świat zastanawia się czy i jak  pomóc ludziom, którzy muszą tam żyć. Wydawałoby się, że to żaden problem przy dzisiejszej technice , komunikacji, logistyce  etc. Okazuje się jednak, że kalkulacje polityczne (tak jak  kiedyś) są ważniejsze od życia nieszczęśników, którzy znaleźli się w złym miejscu i w złym czasie.

Okazuje się raz jeszcze, że cywilizacja, kultura, postęp techniczny nie mają decydującego wpływu na losy ludzi, nawet w sytuacjach ekstremalnych (ludobójstwo).

O szkole (polskiej) mówi się od jakiegoś czasu (lepiej późno niż wcale), że jest anachroniczna.
Oparta na zasadach 19. wiecznego zakładu oświatowego: posłuszeństwo, pokora, dyscyplina i hierarchia. Zarzuca się polskiej szkole, że nie uczy samodzielnego myślenia, nie rozwija umiejętności dyskursywnych, nie odkrywa talentów. I tak im (uczniom) zazdroszczę: mogą odkrywać się sami, na swoich tabletach, iPadach, iPodach, etc. Może (być może) jest tylko jeden problem, o którym kiedyś mówił Stanisław Lem: " nie znalazłem w internecie niczego, o czym bym wcześniej nie wiedział".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz